Emocje

Dziewczyny nie lecą na bad boyów.

9 stycznia 2016

To nie jest tak, że dziewczyny lecą na “badboy’ów”. To zupełnie nie tak, że jara nas, że przeklinasz, jarasz szlugi jedna za drugą, co najmniej 4 w tygodniu zaliczasz zgon z chłopakami i stawiasz się, gdy ktoś krzywo spojrzy na ciebie, twoją pannę czy szalik, który masz na ramionach. Nie kręci nas (w większości) ani przemoc ani brak szacunku. Ani to, że źle traktujesz mamę czy siostrę, a w podstawówce wszystkie chucherka się ciebie bały. Że nie uważałeś na zajęciach, że masz koło do tyłu i pewnie będziesz płacił za warunek. Nie interesuje nas to, jak szybko potrafisz wypić piwo i czy twoja “audica” ma cofnięty przebieg. Nie chcę wiedzieć czy kiedyś kradłeś, kogoś pobiłeś  i ile panienek zaliczyłeś.

Dziewczynom podobają się mężczyźni, którzy potrafią je poskromić. Opanować. Nie mam tu na myśli kontrolowania, obsesyjnej zazdrości czy zastraszania – to wszystko to są przejawy patologii, przynajmniej moim zdaniem. Dziewczyny chcą kogoś, kto im powie “No, już dobrze, nie marudź, jak trzeba, to się tym zajmę”. Chcą usłyszeć “Zaopiekuję się tobą, nie martw się”. Innym razem chcą, aby ktoś skrócił ich biadolenie na wszystko dookoła, przyciągnął do siebie i pocałował. Lubimy się droczyć, denerwować. Podoba nam się, gdy mężczyzna jest stanowczy, ma własne zdanie. Sam zdecyduje co i jak, postawi wszystko na jedną kartę, zafascynuje. Znajdzie czas i na randkę i na wyjście z chłopakami, nie poprzestawia życia pod kobietę, ani teraz ani nigdy. Przynajmniej nie w całości. Chcemy mieć czas dla siebie, oddech, komfort, chcemy, żebyście mieli życie poza nami, tak jak my mamy poza wami.

I nie myślcie, że tu chodzi o wielki wkład finansowy w związek, bo to też nie tak. My po prostu czasami chcemy być wyręczone i dać się ponieść. Chcemy płynąć, a nie wiecznie martwić się co, jak, kiedy i za ile. Więc jeśli to jest randka to zapłać. Jeśli to jest tylko koleżanka z pracy to podzielicie się rachunkiem na pół. Nieważne, ile zarabiasz, nie daj odczuć swojej kobiecie tego, że to jest mniej od niej, że ci z tym głupio. Rozmowy o finansach na wczesnym etapie znajomości coś w niej niszczą.

Wczesny etap znajomości, randkowanie ma przynieść wam fun. Ma być ciekawie – pokaż jej ulubione miejsce, zabierz do teatru czy muzeum. Weź na herbatę w nowe miejsce, ona z pewnością to doceni – że nie chcesz siedzieć w domu, że po kinie możecie porozmawiać o tym, co było fajne, a co jednak mniej. Nie skupiajcie się od razu na czterech kątach – to ostudzi zapał i namiętność. Wyślij jej róże d biura albo zamów sushi, kiedy jest głodna – tak ot. Daj odczuć, że o niej myślisz, że interesujesz się nią i jest dla ciebie ważna. To okres, w którym musicie oboje zainwestować. Nie tylko kasę oczywiście, ale siebie, czas. Daj się poznać z dobrej strony – tej pełnej pasji, ciekawej świata. Zaplanuj krótki wypad do innego miasta albo na spontanie kup bilety gdziekolwiek. Możesz zaplanować podróż polskim busem do Krakowa, zapakować przekąski na drogę, nagrać kilka kawałków na odtwarzacz i wyruszyć na cały dzień pozwiedzać nowe miasto. Nie musisz mieć do tego milionów na koncie. Pamiętaj, że nawet w waszym mieście jest mnóstwo opcji na darmowe, ale wciąż ciekawe, spędzenie czasu.

Kobiety nie chcą bad boyów, chcą przebojowych mężczyzn, z którymi będą mogły poznać świat. I co to znaczy kochać oczywiście!


Kadr pochodzi z filmu “007 Quantum of Solace”, przedstawia Daniela Craiga i Gemme Arterton.

Przeczytaj również

Brak komentarzy

Zostaw komentarz